Słowackie Tatry - piękne, ale i niebezpieczne

góry I. Góry
Piękna podhalańskich terenów nie sposób zanegować, od dziesiątek lat zwolennicy górskich wypraw, przeróżnych sportów, kuracjusze, zapaleni fotografowie oraz wielu, wielu innych ściąga w te okolice, będąc pod wpływem urokliwości Tatr. Niejeden, raz wybrawszy się na górską włóczęgę, na zawsze oddaje swe serce górom. Niestety, wielu oddaje im również swoje życie...

Wejście na górski szczyt jest przeżyciem jedynym w swoim rodzaju, to triumf siły nad słabością, hartu ducha i siły woli nad zmęczeniem fizycznym, dokonaniem czegoś, co nas umacnia. Z drugiej strony, rozglądając się wśród szczytów gór, czujemy się jak ziarenko piasku wobec ogromu przyrody. Oby ta lekcja pokory jak największej liczbie z nas uświadomiła, że góry to piękny, acz srogi przeciwnik, który nie daruje nam żadnego z naszych błędów.

Jednak - wbrew pozorom - to nie góry są naszym największym wrogiem, one są jedynie surowym egzaminatorem naszych umiejętności i odpowiedzialności. To ignorancja bywa dla nas zabójcza, ignorancja, lekkomyślność i pycha. Co roku dochodzi do tragicznych wypadków, do sytuacji, gdy służby ratunkowe olbrzymim nakładem sił i środków finansowych wyruszają w góry, by sprowadzić w bezpieczne miejsce nieroztropnego turystę.

II Ratownictwo górskie
Jak można przeczytać na oficjalnej stronie TOPR, w poprzednie wakacje, w samych polskich Tatrach, które stanowią zaledwie 1/5 obszaru całych Tatr, TOPR interweniował 118 razy, ratując 125 osób w tym 44 z użyciem śmigłowca ratowniczego. "Odnotowaliśmy 3 wypadki śmiertelne, 32 kontuzje ciężkie, 48 lekkich i 21 zachorowań ostrych. Przeprowadzono 40 wypraw ratunkowych (działania ratownicze długotrwałe i z dużą liczbą ratowników), 79 akcji ratunkowych w tym 10 poszukiwawczych. W sumie w bezpośrednich działaniach ratowniczych wzięło udział 523 ratowników, przepracowując 790 godzin."

O wielkim szczęściu mogą mówić wszyscy Ci, którzy przeżyli dzięki pomocy wyspecjalizowanych ratowników. Nie ma chyba osoby, która nie rozumie potrzeby wyposażania górskiego pogotowia w jak najnowocześniejsze sprzęty, pojazdy, śmigłowce, wszak w ekstremalnie trudnych warunkach, dla rannego człowieka liczy się każda minuta.

III Słowackie góry - odpłatna pomoc Horskiej záchrannej služby
Nasi sąsiedzi - Słowacy, wzorując się na systemie od dawna stosowanym w większości krajów alpejskich (z wyjątkiem Francji), wprowadzili przepis, zgodnie z którymi od 01 lipca 2006 roku każda akcja ratownicza i poszukiwawcza na terenie słowackich gór jest odpłatna. Niezależnie od tego, czy niefortunny turysta zawinił, czy też nie, zapłacić musi. Najprostsza akcja ratownicza - sprowadzenie z gór zagubionego turysty, czy zniesienie rannego - kosztuje około 400 zł. Sytuacja robi się znacznie poważniejsza, gdy w grę wchodzą wielogodzinne poszukiwania z udziałem śmigłowców. Przekonała się o tym niedawno rodzina dziesięcioletniego Thomasa, który zaginął w Tatrach. W dwudniowych poszukiwaniach brało udział 200 ratowników Horskiej záchrannej služby i trzy helikoptery. Koszt całej operacji - 68 tysięcy złotych.

Nowa regulacja rozciąga się nie tylko na obszar słowackich Tatr, ale na wszystkie góry znajdujące się w obszarze granic naszego sąsiada, takie jak Słowacki Raj, Mała i Wielka Fatra. Niestety, także nasz rodak zdążył się przekonać o konsekwencjach lekkomyślności, gdy w okolicach Małej Fatry został rażony piorunem. Po akcji ratunkowej z udziałem śmigłowca i ośmiu ratowników, wystawiono Polakowi słony rachunek. Obok szoku, jaki wywołało samo zdarzenie, musiał przeżyć kolejny szok związany z koniecznością zapłaty rachunku. Aby uniknąć tych kosztów - wystarczyłoby standardowe ubezpieczenie od kosztów akcji ratunkowej.

Słowakom zależy przede wszystkim na tym, by pieniądze wydane na ratowanie ludzkiego życia wróciły i mogły być przeznaczone na pomoc następnym ofiarom wypadków. Dzięki takiemu rozwiązaniu będzie można zwiększyć liczbę ratowników lub zakupić najpotrzebniejszy sprzęt.

IV Wypadek w górach - jak zapobiec poważnym wydatkom
Brzmi przerażająco... ‘zwichnę kostkę będąc w górach i już kosztuje mnie to dobrych kilkaset złotych, nie mówiąc o czymś poważniejszym...' Nic podobnego, wystarczy odrobina zdrowego rozsądku i niewielki nakład finansowy., by zabezpieczyć się przed takimi kosztami - wykup ubezpieczenia. Dzienna stawka takiego ubezpieczenia wynosi w Słowacji 10 - 20 koron, czyli jedyne 1 - 2 złote, a zapewnia pokrycie wydatków nawet do 50 tysięcy złotych. Kupno ubezpieczenia nie powinno sprawić żadnego kłopotu, jest dostępne w prawie każdej informacji turystycznej, biurze podróży czy kasie kolejki.

Trzeba jednak pamiętać, że kupno polisy nie zwalnia od obowiązku posiadania Europejskiej Karty Ubezpieczenia Zdrowotnego, która zapewnia bezpłatny transport Śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego oraz pokrycie kosztów ewentualnej hospitalizacji.

Warto przed wyruszeniem w góry przemyśleć tych kilka uwag, zastanowić się czy zrobiło się wszystko, by bezpiecznie wrócić z górskiej wędrówki i czy warto ryzykować zdrowiem, życiem, ale również poważnymi wydatkami, gdy stanie się krzywda nam lub naszym najbliższym.

Magdalena Vogt-Komorowska
ubezpieczeniaonline.pl