Aktywny Wypoczynek arrow Porady i artykuły arrow Autostop - podróż i przygoda
Autostop - podróż i przygoda Drukuj E-mail

Mapa, plecak i droga aż po horyzont. Autostopem dojedziesz tam gdzie nigdy nie dotrzesz z najlepszą nawet wycieczką. Ludzie, prawdziwe oblicze europejskich miast. Włóczęga i przygoda. To wszystko i więcej bez biletów, pośredników i horrendalnych kosztów podróży.

Ciężarówką czy osobowym
Autostop to najtańszy i chyba najciekawszy sposób poruszania się po Europie. Wbrew pozorom jest to bardzo popularny sposób na przemieszczanie się zarówno po Polsce, jak i Francji, Niemczech i innych krajach naszego kontynentu. Nie wymaga wielkich umiejętności, nie jest wcale tak niebezpieczne, jak się wydaje i nawet nie potrzeba biegłej znajomości języka.
Łapiący okazję wybierają zwykle dwa sposoby podróżowania. Pierwszym jest przemierzanie drogi długodystansowymi ciężarówkami złapanymi jeszcze w kraju zamieszkania. Często tutaj wchodzi w grę narodowość kierowcy. Dla Polaków najlepiej, by był Polak, dla Czechów Czech. W ten sposób można zajechać bardzo daleko z jednym człowiekiem i to na dodatek nie bojąc się o język czy różnice kulturowe. Plusem tego typu podróżowania jest to, że kierowcy - „starzy wyjadacze" mają całą sieć znajomych „tirowców" poruszających się po Europie, posługują się CB radiem, wiedzą którędy najlepiej jechać, by trasa była adekwatna do naszych wymagań. Jaki z tego zysk dla autostopowicza? Otóż, gdy wspólna podróż się kończy, kierowca może skontaktować nas ze znajomym jadącym w kierunku, w którym i my zmierzamy i nas przesadzić, może nadać pilny komunikat (np., gdy rozdzieliliście się ze znajomymi i nie możecie się odnaleźć albo, gdy potrzebujecie pomocy). Poza tym kierowcy tirów przyzwyczajeni są do brania autostopowiczów, więc jest to w miarę prosta i bezpieczna forma podróżowania. Wadą jest to, że nie jest to sposób ani najciekawszy ani najszybszy. Ciężarówki są wolne i mają wiele przymusowych przystanków po drodze do celu.
O wiele ciekawiej jest łapać okazję na drodze. Można w ten sposób poznać przeróżne niesamowite osoby, a pomoc z ich strony niejednokrotnie nie ogranicza się do podwiezienia w dane miejsce - często kończy się propozycją kupna kawy czy posiłku, zaoferowaniem noclegu bądź wymianą adresów, by w razie przebywania w okolicy móc skorzystać z gościny (swoją drogą rzadko realizowanej obietnicy). Dodatkową korzyścią jest niewątpliwie możliwość podszkolenia się w języku, zwiedzanie bocznych uliczek - czyli miejsc, do których przeciętny turysta nie ma szans dotrzeć, no i przede wszystkim szansa dojechania w naprawdę niesamowite miejsca. Wada? Czasami utkniesz w szczerym polu, gdzie czeka cię 20 kilometrowy spacer do najbliższej autostrady.

Ekwipunek podróżnika
Na stopa obowiązuje jedna zasada. Jeżeli nie możesz czegoś nieść przez 10 kilometrów, to nie bierzesz tego. Ponadto widok wielkiego bagażu zniechęca wielu kierowców do zabrania cię - nie chce im się przemeblowywać auta, byś mógł go wcisnąć. Wszystkie rzeczy musisz ograniczyć do niezbędnego minimum, by zajmowały jak najmniej miejsca.
Do długodystansowych europejskich podróży warto się zaopatrzyć w:

  • plecak,
  • lekką kuchenkę gazową,
  • kubek i mały lekki garnek,
  • kilka sztućców,
  • ubrania na co najmniej tydzień,
  • środki czystości,
  • ręcznik,
  • namiot oraz mapy,
  • latarkę,
  • podstawowe leki, oraz plastry,
  • telefon komórkowy - w celach towarzyskich i awaryjnych,
  • dowolną ilość jedzenia, które się łatwo nie psuje,
  • drobne upominki dla kierowców, którzy cię podwieźli (może to być na przykład pocztówka z widokiem twojego miasta - w podróży bardzo często rozmowa zaczyna się od pytania „skąd jesteś" i rozwija się w tym kierunku, że wymieniacie się poglądami na temat uroków życia w danym kraju. Przy okazji na pożegnanie bardziej sympatycznego kierowcy możesz na takiej widokówce zostawić swój numer telefonu czy adres).

W podróży do Hiszpanii czy Włoch często przychodzi nam nocować na stacjach benzynowych lub opodal drogowego rowu. Najlepsze jedzenie na podróż to konserwy, suszone kiełbasy i wędliny, topione serki, mleko w proszku, zupki w proszku, budynie, czekolady i kisiele. Warto też pamiętać że we Francji, Holandii czy Wielkiej Brytanii bardzo łatwo znaleźć sklepy z jedzeniem niewiele droższym, a czasami tańszym od naszego (tzw. dyskonty).
Namiot najlepiej lekki i koniecznie nieprzemakalny!! Nie warto oszczędzać na sprzęcie, bo prędzej czy później to się zemści na właścicielu. Burze w Normandii potrafią zmieść każdy namiot zakupiony w supermarkecie w przeciągu 10 sekund.

Gdzie łapać okazję?
Każde miasto ma tak zwane „wyjazdówki" - drogi wyjazdowe z miasta. Przy autostradach są stacje benzynowe. Można też łapać ciężarówki na parkingach albo samochody na skrzyżowaniach w dużych miastach. Jeśli znalazłeś się w centrum dużego miasta i nie masz pojęcia jak wydostać się na wylotówkę, poszukaj supermarketu - jest duża szansa, że spotkasz kierowcę tira zaopatrującego sklep w towar i z jego pomocą wydostaniesz się na drogę wyjazdową. Możesz również znaleźć kościół bądź świątynię, gdzie uzyskasz pomoc tamtejszych kapłanów.
Najważniejsze dla każdego podróżnika jest to, żeby samochód mógł bezproblemowo się zatrzymać koło nas. Łapanie na środku autostrady jest bardzo złym pomysłem, niebezpiecznym i często kończącym się mandatem. Czasami warto przejść kilka kilometrów, by znaleźć lepsze miejsce. Prawdziwym błogosławieństwem dla autostopowicza są płatne autostrady. Wtedy łapanie samochodów odbywa się przy bramkach z opłatami. Tu też trzeba uważać, by nie stwarzać zagrożenia dla ruchu drogowego. Czasami sami kierowcy mogą pomóc w znalezieniu dobrego miejsca. Ale i tu trzeba uważać. Nie każde dobre miejsce dla samochodów, jest dobrym miejscem dla autostopowicza. Jeżeli kierowca był kiedyś autostopowiczem lub podwoził wielu podróżników, można mu spokojnie zaufać.

Jak skutecznie łapać okazję?
Musimy być widoczni i wzbudzać zaufanie w kierowcach. Irokezy, tatuaże i kolczyki w brwiach przyciągną do nas kierowców o podobnym wyglądzie, czyli będzie ciężko wydostać się z niektórych rejonów Europy. Najlepiej podróżować pojedynczo lub we dwójkę. Wtedy każdy samochód będzie mógł nas bez problemów zabrać. Zwierzęta podróżujące z nami zniechęcają wielu kierowców, tak samo jak ogromny bagaż, nieestetyczny wygląd czy brudne ubranie. Jeżeli w podróży uczestniczy większa grupa, najlepiej podzielić się na dwójki i umawiać w określonych miejscach. Okazję łapie się na kartkę z napisem, na tyle wyraźnym żeby kierowca zrozumiał ten napis z odległości co najmniej 20 metrów. Napisy najlepiej wykonywać markerem, a przy sobie trzymać zeszyt A4 albo zbierać kawałki kartonów po drodze. Na tablicy pisze się nazwę miasta w języku zrozumiałym dla mieszkańców - czyli we Francji po francusku, a w Polsce po polsku. Czasami można łapać też na wyciągnięty kciuk, ale wtedy zatrzymuje się o wiele mniej kierowców i nie zawsze jadą we właściwym kierunku. Gdy łapanie na tablicę nie przynosi skutku, najlepiej znaleźć miejsce, gdzie można porozmawiać z kierowcami i przekonać ich do zabrania w dalszą podróż. Najlepszym tego typu miejscem jest oczywiście stacja benzynowa. Podchodząc do kierowcy powinieneś okazać mu swój paszport bądź dowód osobisty, pokazując tym samym, że nie masz nic do ukrycia.

Na co należy uważać?
Najbardziej liczy się pierwsze wrażenie. Jeżeli kierowca wydaje się nam podejrzany, zachowuje się dziwnie, albo ma dziwny ładunek, najlepiej zrezygnować z takiej podróży. Trzeba uważać na bagaże przy wsiadaniu. Nie zostawiać ich kierowcy, dopóki nie upewnimy się że jest godny zaufania. Zawsze ufaj swojej intuicji! Choćbyś stał w danym miejscu i łapał stopa od kilku godzin i to w ulewnym deszczu, nie wsiadaj do samochodu, którego kierowca wzbudza w tobie podejrzenia bądź strach. Lepiej dotrzeć do celu później niż wcale!
Dowiedz się również, czy w danym kraju zwyczajowo nie powinno się zostawić kierowcy trochę pieniędzy za przysługę. W niektórych rejonach świata nie wywiązanie się z tego jest postrzegane jako faux pas i może narobić nam kłopotów. Najlepiej na samym wstępie zapowiedzieć kierowcy w delikatny sposób, że liczysz na darmowy podwóz.
Najlepiej podróżować w dwie osoby. Tak jest i raźniej i bezpieczniej. Jeżeli noc nas zastanie na stacji benzynowej, najlepiej spać poza zasięgiem ciekawskich oczu. Jeżeli utracone zostaną pieniądze, bagaże lub dokumenty, nie ma co panikować. W Europie jest zawsze niedaleko do policji, miasta czy telefonu. Warto na wszelki wypadek posiadać przy sobie ksero najważniejszych dokumentów, a na skrzynce mailowej umieścić ich skany. Dostęp do Internetu jest praktycznie wszędzie, zawsze będzie można ściągnąć kopię, która ułatwi identyfikację naszej osoby. Należy pomyśleć także o tym, by nie trzymać wszystkich pieniędzy razem. W portfelu miej tylko tyle gotówki, ile potrzebujesz na bieżące wydatki, resztę ukryj w trudno dostępnym miejscu. Istnieje duża szansa, że złodziej zadowoli się portfelem, zegarkiem czy telefonem komórkowym i nie będzie kazał wyskakiwać ci ze skarpetek.

Na zdrowiu i życiu oszczędzać ci nie wolno!
Warto zakupić przed wyjazdem jedno z wielu turystycznych ubezpieczeń. W przeciwnym wypadku, gdy będziesz potrzebować pomocy medycznej, może się okazać, że autostop - jedna z najtańszych form podróżowania - zamieni się w podróż tak kosztowną, jak pobyt w pięciogwiazdkowym hotelu. Szczególnie w krajach, gdzie nie obowiązuje Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego.
Jeśli planujesz podróż po krajach Unii Europejskiej, to karta ta jest niezbędnym minimum, w które musisz się zaopatrzyć, by ustrzec się przed horrendalnymi wydatkami. Tutaj dowiesz się, jak ją zdobyć. Poza krajami Unii koszty leczenia, powrotu do kraju po chorobie czy pobytu najbliższych, zostaną pokryte za ciebie wyłącznie wtedy, gdy będziesz chroniony ubezpieczeniem turystycznym. Przeważnie nie jest to duży wydatek - od kilkudziesięciu do stu kilkudziesięciu złotych - w zależności od tego, w jaki rejon świata się wybierasz i na jak wysoką sumę kosztów leczenia chcesz się ubezpieczyć. Jeśli o to nie zadbasz i przydarzy ci się coś złego, zostaniesz obciążony kosztami, które uszczuplą Twój portfel o kilka, a nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Istnieją również ubezpieczenia dedykowane specjalnie ludziom młodym, jak na przykład karta euro< 26 (www.euro26.pl) lub ISIC dla studentów (www.isic.pl). Karty młodzieżowe oprócz ubezpieczeń oferują mnóstwo atrakcyjnych zniżek.
Naprawdę nie trzeba wiele, by wyruszyć w poszukiwaniu prawdziwej przygody.
Bon voyage! (udanej podróży), jak mawiają Francuzi.

Jakub Tabisz
ubezpieczeniaonline.pl